Czarny ze złotem, tylko te dwa kolory nic poza tym. Przy takiej
sukience nie kusiłam się nawet o więcej, choć pewnie można. To jeden z
ostatnich wakacyjnych nabytków, jednak z pewnością wcale nie jeden z ostatnich
wyrobów H&M choć to sukienka tej firmy, ale kupiona w ciucholandzie, więc zakładam,
że rocznikowo odległa od 2012. Cóż z tego skoro nadal robi wrażenie. Złote
cekiny robią robotę, wzory z daleka malowane, z bliska wyszywane cekinami
właśnie, czynią z tego czarnego kawałka materiału uszytego w bardzo prosty
sposób całkiem niecodzienną sztukę. Dodałam czarne szpilki z czubkiem (ukochane
moje, pasujące do niemal wszystkich stylizacji)- Atmosphere, pasek (No name) z
czarnego sznurka ze złotą kulką i kopertówkę Que (też z kulkami – jedno z moich
ulubionych zapięć). Przezłociłam? Piszcie? A i pamiętajcie, że ta bransoletka
jest dla Was! Wioletta
mam takie samo lusterko :)
OdpowiedzUsuńnie wydaje mi się, żeby było za dużo złota, jest w sam raz :)))
stylowo :))
http://moda-ubrania-buty-dodatki.blogspot.com/
nie wspomniałam o lusterku - Avon gratisowo kiedyś do perfum, ale wyjściowe jest!:)
OdpowiedzUsuńBransoletka jest super, biżuteria musi być duża i zdecydowana. Pięknie Wioletto :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Gray Cat - uwielbiam spektakularną biżuterię :)
OdpowiedzUsuńśliczne buciki!
OdpowiedzUsuńŚwietna sukienka i idealne buty - klasyczne czarne szpilki.
OdpowiedzUsuńPiekna stylizacja, ja rowniez kocham sie w zlocie ;)
OdpowiedzUsuń