sobota, 30 listopada 2013

Barocco

Dwór Barocco nadał ton tej stylizacji, jego pełne przepychu wnętrza domagają się spojrzenia w przeszłość i sięgnięcia po koronkę, po mini torebkę z aksamitu i koralików, po ozdobny naszyjnik. Właściwie chciałam by tym razem, było dość spokojnie, więc dominuje moja ukochana czerń, ale gdybym nie przyprawiła tego nadmiarem biżuterii, nie byłabym sobą. I chcę skupić dziś Waszą uwagę właśnie na pięknych wnętrzach i biżuterii. Naszyjnik znajdziecie u Carleny, zresztą sporo innych świetnych również. Bransoletek jest bez liku. Prawy nadgarstek: Per lei, Elley, Manotti, Loyva. Lewy nadgarstek: Dublon, Faneberia Bijou, Lovestone. Reszta zestawu ciucholandowe zdobycze. Cóż więcej? Miłego oglądania! Wioletta 








































































Dziękuję właścicielom Dworu Barocco za możliwość zrobienia zdjęć.

wtorek, 26 listopada 2013

Talking to ... Anik art

Anik art Handmade Design! „Sztuka jest wycinkiem rzeczywistości widzianym przez temperament artysty …” Emil Zola, ten cytat Anna Świerkocka z Anik art przyjęła jako motto swojej pracy. Tworzy biżuteryjne cuda, takie, które potrafią „zrobić cały look” w stylizacji, nadać jej charakteru, przyciągnąć wzrok. Moje modowe serce kupiła, dodatki handmade mają power i są ponadczasowe, a te od Anik art są profesjonalnie wykonane z ogromną dbałością o każdy najmniejszy szczegół, w pojedynczych egzemplarzach. Zapraszam Was na wirtualne spotkanie!

 
 
Uff, starałam się policzyć koraliki w naszyjniku Catherina, szybko przekroczyłam 100, ale do końca daleko. Czy pomysł na biżuterię handmade Anik art zawsze był  taki – mnogość elementów i duża forma?
 
 
    Tak naprawdę to co robię jest pewnego rodzaju hobby na pełny etat. Nie ogranicza się jedynie do technicznego aspektu tworzenia wyrobu, na który poświęcam średnio 3 - 4 dni tygodniowo, doskonaląc  jedną dużą pracę 6 -7 godzin dziennie, ale opiera się również na poszukiwaniu materiałów. Oczywistym staje się również, że poświęcając tyle czasu na pasję, staje się ona nieodłączną częścią naszego funkcjonowania i nawet po pracy kładąc się, jak  i  otwierając oczy szukam inspiracji w codzienności tak, aby każde dzieło miało osobliwy charakter chwili. Czasami duża forma wychodzi w trakcie pracy. Niektóre koraliki miesiącami czekają na swoją szansę, a ile poszło w świat, trudno zliczyć.

 
 
    Zawsze wszystko jest skrzętnie przemyślane, zaprojektowane do końca?
        Zanim przystąpię do pracy, zawsze planuję. Jeśli chcę, żeby projekt był estetyczny i odzwierciedlał mój zamysł, musi zostać przemyślany w mojej głowie co do centymetra. Dobieram elementy, sprawdzam, testuję zestawienia materiałów i różnorodnych faktur, tak by jak najlepiej ukazać ich osobliwy styl. Staram się, aby mój wyrób był dokładnie taki jaki sobie wyobraziłam. Każdy koralik  ma swoje miejsce w całości i tworzy barwną kompozycję. Dlatego efekty są tak wyjątkowe i niepowtarzalne. Nie jestem w stanie stworzyć dwóch takich samych naszyjników. W każdy z nich wkładam serce. Każdy ma imię i duszę.
                                                                       
                                                              


        
              Najciekawsze inspiracje? Bardziej pokazy mody czy jednak „ulica”?

    Raczej inspiruje mnie ulica. Musimy czerpać piękno z otoczenia. Czasami melodia niesiona przez miasto jest równie inspirująca co niejeden obraz, trzeba się jedynie oderwać na chwilę, spojrzeć  z boku i dostrzec wyjątkowość w tym, do czego nasze zmysły  przywykły. Zachwyca mnie również orientalizm, tak obcy naszej kulturze, a jednak bliski każdemu odbiorcy. Proste barwy i zestawienia zawarte w nietypowych formach sprawiają, że mamy pośrednio możliwość odczucia powiewu egzotycznej kultury i piękna detalu. 
     
             

                     Czy teraz w Polsce jest dobry czas na „handmade”?

    Wiadomo, że w naszych czasach przysłowiowa chińszczyzna zalewa rynek i kusi niską ceną. Jednak biżuteria  zawsze miała na celu  upiększać, wyróżniać z tłumu i przykuwać  uwagę. Dlatego sądzę, że  pomimo iż handmade  jest bardzo pracochłonny i wiąże się z tym jego cena, to zawsze znajdzie on swoją rynkową niszę. Wzbogacając swój wizerunek o dodatki mamy na uwadze wyjątkowość, a właśnie ręcznie wykonywane, niepowtarzalne produkty zapewniają ten komfort i sprawiają, że każda stylizacja nabiera oryginalnego charakteru.

            

Co było lub mogłoby być dużym wyróżnieniem w Twojej pracy? W końcu docenione dzieło jest mobilizacją i dodaje skrzydeł do dalszego działania, a na pewno jest dobrym momentem do sprecyzowania planów na przyszłość. 
         Realizuję się tworząc. Dlatego wyróżnieniem  są dla mnie zadowolone Panie, które z przyjemnością noszą moje projekty. Każdy artysta chciałby, aby jego prace zostały docenione. Dlatego właśnie biżuteria ma swoją magię, ponieważ ludzie dobrowolnie manifestują siebie przez moją twórczość, dając mi motywację do dalszych projektów.        
                
              
                                                                                           
                                                                                     
                       Jest jeszcze coś z tyłu głowy, co czeka na realizację?
        Zawsze żyłam blisko sztuki i twórczość towarzyszyła mi od kiedy pamiętam. Dlatego mam wiele pomysłów, jednak nie są one sprecyzowane i nie mają finalnej formy. Nie dotyczą konkretnych projektów, które mają z góry narzucony efekt. Raczej są to elementy, które czekają na wykorzystanie w kolejnych pracach, tak jak tkaniny    i elementy, dla których szukam miejsca w kompozycjach. Wolę jednak nie wybiegać spojrzeniem w przyszłość, bo nie wiem co przyniesie. Każdy dzień zsyła nowe pomysły.

     
      
                                                               FOTO: Anik Art

sobota, 23 listopada 2013

Bad Hair Day?

Bad Hair Day? Czasem się zdarza, u mnie raczej niezwykle rzadko, bo fryzura moim zdaniem to podstawa. Niemniej jednak nie mogłam oprzeć się tej czapce (No name –sh), taki modowy żart, bo w modzie oprócz podstaw cenię sobie dobrą zabawę. Dobrałam: T-shirt (H&M –sh), spodnie (TU –sh), żakiet (Marks & Spencer –sh), buty (Dorothy Perkins –sh), torebka (Bon Gout- sh). Naszyjniki są dwa: łańcuszkowy z sh i Dublon. Bransoletki: Per lei, Dublon, (H&M –sh). Bądźcie! Wioletta