Oj lubię powrót do przeszłości, lubię bardzo! Łączenie
designu z minionych lat, wciąż dobrze radzącego sobie w modzie, z nowymi
projektami to zawsze niezła zabawa. Tym razem ton nadał HatHat – ich toczek zawładnął
moim modowym sercem, bo jest jak dzieło idealne, ze wszystkimi skutkami
tego określenia, nawet tą konsekwencją, że przecież nie każdemu może się podobać. Cóż z
tego, zakładam i wiem, że to jest to! Dodatek, który przejmuje władzę nad
lookiem, choć jest tylko jego niewielkim elementem. Nie trzeba nic więcej –
HatHat! Do towarzystwa głównie ciucholandowe zdobycze: płaszcz (H&M- sh), futrzany
kołnierz (No name- sh), pióra (No name –sh), rękawiczki (Primark –sh), spodnie
(No name – sh), kozaki (New look –sh). Torebka (Top Secret), kolczyki (Fleq),
okulary(No name), bransoletki: złoty hematyt (Lovestone), marmurkowy jaspis (Elley),
czarny onyks (Per lei). Kombinacja moja, opinie pozostawiam Wam. Wioletta
Fantastycznie wygladasz, genialny kapelusz jak i cala stylizacja!
OdpowiedzUsuńwow! jaki to kolor szminki? jest cudowny <3
OdpowiedzUsuńStyle On - Rimmel Apocalips 501 Stellar - szminko -błyszczyk uwielbiam <3
OdpowiedzUsuńSuper styl! Czapka jest rewelacyjna! Życzę wytrwałości w prowadzeniu bloga.
OdpowiedzUsuńKapelusz super!
OdpowiedzUsuńChciałabym tak dobrze wychodzić na zdjęciach :/ Jak zawsze... Muszę docenić czerwony dodatek (tym razem w postaci ślicznej torebki.
OdpowiedzUsuńA pomadki z Apocalips są świetne :)