Burgund w mojej szafie do tej pory nie gościł, jedyne co
udało mi się podpiąć pod tegoroczny jesienny trend, w którym rządzi ten właśnie
kolor, to żakiet w kwiaty (H&M – sh), wcześniej noszony głównie z denimem,
dziś ze skórzaną spódnicą (Oasis – sh). Retro torebkę również kupiłam w
ciucholandzie – przyznaję mam słabość do takich małych torebeczek w różne
dziwne wzory lub w różnych dziwnych kształtach, zwłaszcza z łańcuszkami i ozdobnymi
zapięciami. Duże zielone korale mam już kilka lat, co jakiś czas wracają do
łask, podobnie jak czarne sandałki (Glam it up – sh). Nie zarzekam się, że
zestawów z burgundowym kolorem już nie będzie, wszystko zależy od tego co „złowię”
w ciucholandach, a jeśli nie „złowię” kupię sobie burgundowy lakier do paznokci.
Wioletta
fajne sandałki!
OdpowiedzUsuńcudowne burgundy!!! super:*
OdpowiedzUsuń♡ ♡ ♡ ♡ ♡ ♡ ♡ ♡ ♡ ♡ ♡
pozdrowienia:*:*
Ola
gratulacjee:)
OdpowiedzUsuńPiękne okulary;)
OdpowiedzUsuńhttp://annaantje.blogspot.com/
ta torebeczka jest przepiękna!!<3
OdpowiedzUsuń<3