wtorek, 5 listopada 2013

Talking to ... U-ZEN

U-ZEN! „Tworzymy z zamiłowania do tradycji Zen i piękna prostych form,
z chęci otaczania się przedmiotami osobistymi, które nie są pospolite i anonimowe, mają bogatą symbolikę i pomagają nam zmienić życie na lepsze.” - tak piszą na swojej stronie internetowej, a gdy w Wasze ręce trafi przesyłka od nich z neonowym napisem „pure magic inside” lub „good karma inside” zapewniam, że poczujcie dobrą energię, zanim jeszcze przymierzycie swoje biżuteryjne cudo od U-ZEN. Mnie zaintrygowała ich strona, zainspirowała ich energia, zachwyciła ich biżuteria! To właśnie rozmowa z U-ZEN, a dokładniej z Dominiką Szczechowicz z U-ZEN rozpoczyna nowy projekt na ViBlog Style. Zapraszam na wirtualne spotkanie!  
 
  


    Otwieram stronę U-ZEN i otacza mnie czerń, czuję magię, tajemnicę, może nawet energię… to ma być dobra energia? To miała być czerń z przekazem?
       Jest takie powiedzenie nawet: „CZARNY to nie kolor, CZARNY to siła”.
    Coś w tym jest ;-) Poza tym chciałam, żeby po wszechobecnej internetowej bieli u nas można było zapadać się w czerń, jak w błogi spokój, jak w aksamit. W U-ZEN ‘zen’ zaczyna się już zatem od koloru.
  
    Biżuteria od U-ZEN jest dla wybranych? Trzeba praktykować ZEN, by nosić biżuterię U-ZEN?   
       Nie, nie trzebaJ .U-ZEN jest przede wszystkim dla tych, którzy chcą zmieniać swoje życie na lepsze, dbają o jego jakość, szukają wartości, mają marzenia.
    Nasza biżuteria ma spełniać rolę współczesnego amuletu, przypominać o ważnych sprawach i otaczać dobrą energią.

     
                                  

                                                                                      
    Jak powstaje biżuteria U-ZEN, czy każdy element wykonywany jest ręcznie?
   Każdy pierwowzór/model jest wykonany ręcznie, a potem, jeśli chcemy go powielić, zwłaszcza w stali, trafia do odlewni. Wykańczany jest znowu ręcznie. Większość przedmiotów z metali szlachetnych (srebro, złoto) jest wykonana osobiście przeze mnie w pracowni – nie mogłabym odmówić sobie takiej przyjemności!
Oczywiście wszystkie male są też wykonane ręcznie, przez nas, na miejscu, ze starannie wyselekcjonowanych kamieni, które sprowadzamy z całego świata.


                   
      
    Stwierdzenia „handmade” czy  „limited collection” mają moim zdaniem niezwykłą moc, na stronie U-ZEN piszesz „chcemy osadzić tradycję we współczesności”. Czy taki właśnie „produkt – najwyższej klasy, osobisty” jest teraz numerem 1 na tzw. modowym rynku?

       Nie mam pojęcia! U-ZEN nie jest konceptem marketingowym. Powstał z potrzeby serca, z rozwijania własnych umiejętności, ze wsłuchiwania się w potrzeby naszych przyjaciół, a potem przyjaciół tych przyjaciół, z chęci dzielenia się własną niewyczerpalną energią ;-)


    Czy często tworzysz nowe projekty, czy częściej powielasz te, które ukochali klienci? Skąd czerpiesz inspiracje?     

        Nie mogę się powstrzymać, ciągle projektuję coś nowego! Mamy oczywiście swoje „bestselery” jak Mala MAKi, lotosy czy Karma Ringi, ale staram się przynajmniej dwa razy w roku wypuszczać nową kolekcję. Inspirują mnie tradycyjne stare symbole, zwłaszcza azjatyckie. Te znaki ludzie ukochali sobie już setki lat temu - bo ich wzmacniały, chroniły, zapewniały pomyślność i oczyszczały. Tak samo inspirują mnie legendy, mity i bardzo stare historie, które są przepełnione mądrością i siłą.

                                                         
                                

    U-ZEN to oprócz biżuterii m.in… naklejki?     

         Tak!
    J Chcemy zdobić nie tylko człowieka, ale też wnętrze, w którym czuje się dobrze i bezpiecznie. Klucz jest ten sam: znaki i afirmacje, które pomogą cieszyć się zdrowiem i szczęściem, a przy tym uśmiechnąć się każdego dnia.
    Hitem jest nasza kolekcja „LITERY”, która zawiera proste, czasem zabawne, ale piekielnie mądre zdania i cytaty! Mam kilka oczywiście u siebie w domu, niezmiennie budzą ogromne zainteresowanie, a teraz też „rozchodzą się w świat”.


                                
                               
                                                      

     Masz już wizję U-ZEN, widzisz przyszłość U-ZEN za 10 -15 lat?     

         Pragnę po prostu rozwijać to co robię, docierać do coraz większej grupy odbiorców i coraz częściej słyszeć, to, co ludzie wykrzykują czasem:
    „Do licha! Nie dość, że piękne to jeszcze „działa”! Jak wy to robicie! Chcę jeszcze!”.


                            
                                                           Foto: U-ZEN
     

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz