Anik art Handmade Design! „Sztuka jest wycinkiem
rzeczywistości widzianym przez temperament artysty …” Emil Zola,
ten cytat Anna Świerkocka z Anik art przyjęła jako motto swojej pracy. Tworzy biżuteryjne
cuda, takie, które potrafią „zrobić cały look” w stylizacji, nadać jej
charakteru, przyciągnąć wzrok. Moje modowe serce kupiła, dodatki handmade mają
power i są ponadczasowe, a te od Anik art są profesjonalnie wykonane z ogromną
dbałością o każdy najmniejszy szczegół, w pojedynczych egzemplarzach. Zapraszam
Was na wirtualne spotkanie!
Uff, starałam się
policzyć koraliki w naszyjniku Catherina, szybko przekroczyłam 100, ale do końca
daleko. Czy pomysł na biżuterię handmade Anik art zawsze był taki – mnogość elementów i duża forma?
Tak
naprawdę to co robię jest pewnego rodzaju hobby na pełny etat. Nie ogranicza się jedynie do
technicznego aspektu tworzenia wyrobu, na który poświęcam średnio 3 - 4 dni
tygodniowo, doskonaląc jedną dużą pracę
6 -7 godzin dziennie, ale opiera się również na
poszukiwaniu materiałów. Oczywistym staje się również, że poświęcając tyle
czasu na pasję, staje się ona nieodłączną częścią naszego funkcjonowania i
nawet po pracy kładąc się, jak i otwierając oczy szukam inspiracji w
codzienności tak, aby każde dzieło miało osobliwy charakter chwili. Czasami
duża forma wychodzi w trakcie pracy. Niektóre koraliki miesiącami czekają na
swoją szansę, a ile poszło w świat, trudno zliczyć.
-
Zawsze wszystko
jest skrzętnie przemyślane, zaprojektowane do końca?
Zanim przystąpię do pracy, zawsze planuję. Jeśli
chcę, żeby projekt był estetyczny i odzwierciedlał mój zamysł,
musi zostać przemyślany w mojej głowie co do centymetra. Dobieram elementy,
sprawdzam, testuję zestawienia materiałów i różnorodnych faktur, tak by jak
najlepiej ukazać ich osobliwy styl. Staram się, aby mój wyrób był dokładnie
taki jaki sobie wyobraziłam. Każdy koralik ma swoje miejsce w całości i tworzy
barwną kompozycję. Dlatego efekty są tak wyjątkowe i niepowtarzalne. Nie jestem
w stanie stworzyć dwóch takich samych naszyjników. W każdy z nich wkładam
serce. Każdy ma imię i duszę.
Raczej
inspiruje mnie ulica. Musimy czerpać piękno z otoczenia. Czasami
melodia niesiona przez miasto jest równie inspirująca co niejeden obraz, trzeba
się jedynie oderwać na chwilę, spojrzeć
z boku i dostrzec wyjątkowość w tym, do czego nasze zmysły przywykły. Zachwyca mnie również orientalizm,
tak obcy naszej kulturze, a jednak bliski każdemu odbiorcy. Proste barwy i
zestawienia zawarte w nietypowych formach sprawiają, że mamy pośrednio możliwość
odczucia powiewu egzotycznej kultury i piękna detalu.
Wiadomo,
że w naszych czasach przysłowiowa chińszczyzna zalewa rynek i kusi niską ceną.
Jednak biżuteria zawsze miała na celu upiększać, wyróżniać z tłumu i przykuwać uwagę. Dlatego sądzę, że pomimo iż handmade jest bardzo pracochłonny i wiąże się z tym jego cena, to zawsze znajdzie on swoją
rynkową niszę. Wzbogacając swój wizerunek o dodatki mamy na uwadze wyjątkowość,
a właśnie ręcznie wykonywane, niepowtarzalne produkty zapewniają ten komfort i sprawiają, że każda
stylizacja nabiera oryginalnego charakteru.
Co było lub mogłoby być
dużym wyróżnieniem w Twojej pracy? W końcu docenione dzieło jest mobilizacją i
dodaje skrzydeł do dalszego działania, a na pewno jest dobrym momentem do sprecyzowania
planów na przyszłość.
Realizuję się tworząc. Dlatego wyróżnieniem są dla mnie zadowolone Panie, które z przyjemnością
noszą moje projekty. Każdy artysta chciałby, aby jego prace zostały docenione.
Dlatego właśnie biżuteria ma swoją magię, ponieważ ludzie dobrowolnie
manifestują siebie przez moją twórczość, dając mi motywację do dalszych projektów.
-
Jest jeszcze coś
z tyłu głowy, co czeka na realizację?
Zawsze żyłam blisko sztuki i twórczość towarzyszyła mi od kiedy pamiętam. Dlatego mam wiele pomysłów, jednak nie są one sprecyzowane i nie mają finalnej formy. Nie dotyczą konkretnych projektów, które mają z góry narzucony efekt. Raczej są to elementy, które czekają na wykorzystanie w kolejnych pracach, tak jak tkaniny i elementy, dla których szukam miejsca w kompozycjach. Wolę jednak nie wybiegać spojrzeniem w przyszłość, bo nie wiem co przyniesie. Każdy dzień zsyła nowe pomysły.
Arcydzieła! Naszyjnik z kulek oraz z piór to moi faworyci. Jako że sama robię biżuterię doceniam pracę włożoną w te cudeńka :)
OdpowiedzUsuńPiękne są te naszyjniki! Najbardziej przypadł mi jednak do gustu ten z "pomponów" :)
OdpowiedzUsuńwww.linde-lo.blogspot.com