Wypady były dwa, ciucholandy też dwa, nowości nieco
więcej. Te łowy można zaliczyć do naprawdę udanych, choć jak zawsze nie wszystko
co przypadło mi do gustu powędrowało do mojej szafy. Startujemy!
Znalazłam, ale nie kupiłam:
Krwisto – czerwone ponczo (Stradivarius), pięknie wykonane,
raczej nowe, świetny kolor, ale jednak kojarzy mi się wyłącznie z Czerwonym
Kapturkiem, poza tym cena raczej mało przystępna.
Torebka vintage (No name), szara skóra, metalowo – złoto –plastikowe
rączki, zbyt mała i na zbyt krótkim pasku, gdyby ten pasek był dłuższy byłaby
moja.
Rękawiczki (No name) kratka z zewnątrz, wewnątrz czarne,
nie byłam do końca przekonana, zostały w sklepie.
Torba (Sophie Kokosalaki dla La Redoute) nowa, skórzana,
porządna torba, ale wielka, raczej na wyjazdy niż na co dzień, nie zdecydowałam
się, za to zrobiłam jej fotkę w towarzystwie fajnego płaszczyka.
Kolorowe spodnie, głównie jeansy, malinowe, jasno żółte,
jasno niebieskie, khaki, szare, było ich sporo, próbowałam ze wszystkimi, ustrzeliłam tylko jedne i zaraz
właśnie o nich. Właścicielką tych cudeniek nie zostałam.
Zobaczyłam i nie mogłam się oprzeć:
To właśnie te spodnie trafiły do mojej szafy (Denim Co), mam już
podobne, ale jednak te są jeszcze bardziej fuksjowe, nowe i pasują na mój
organizm – świetne.
Rękawiczki czarne (OWIM) mięciutkie, z owczej skóry,
cudne, dobra cena, fajny krój, nowe, moje. Rękawiczki (F&F) skórzane, turkusowe, nowe, dobra
cena, moje.
Takie koralowe cudo obok, którego nie mogłam przejść obojętnie,
na letnie dni, jak znalazł, dobra cena.
Kolczyki – złote kółka, bransoletka też w kolorze złota,
uwielbiam taką biżuterię. Pasek (No name) cieniutki, można pokombinować przy
zapinaniu, bo dość długi, lakierowane cętki, niezły dodatek za grosze.
Dwie wyprawy i hity są dwa:
Torebka (DKNY) co prawda używana, ale w bardzo dobrym
stanie, czarna ze złotymi dodatkami, więc cóż więcej, bez zastanowienia moja,
dziś tylko w szczegółach, w całej okazałości można ją zobaczyć w ostatniej mojej
stylizacji Milla& red lips.
Zamszowy żakiet ze złotymi guzikami (Caimi), nieco
używany, ale mimo to cudny, miękki zamsz dobrze skrojony, dziś tylko we
fragmencie, niebawem w zestawie.
Do następnych łowów! Piszcie, jakie łupy znaleźliście w ciucholandach! Wioletta
ciekawe zdobycze ;)
OdpowiedzUsuńKurcze szkoda że nie prowadzisz sklepu z tymi łupami których nie potrzebujesz, bo ta torba Kokosalaki już byłaby moja...ech... właśnie takiej szukam.
OdpowiedzUsuńA poncho... dobry Bóg Cię uchronił ;-))))) Zostałabyś na 100% Kapturkiem :-D
Pozdrawiam,
Iza.
Świetne łupy :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńChetnie przygarnelabym czerwony plaszczyk i rekawiczki wzorzaste
OdpowiedzUsuń