sobota, 4 lutego 2012

Magenta divine


Gdyby promocyjna cena ze sklepowej półki nie zawołała do mnie „zobacz mnie”, pewnie nigdy nie spojrzałabym na tę pomadkę. Ale usłyszałam wołanie, zobaczyłam, kupiłam. Kolor magenta divine, by zrobiło się ciepło w mroźny dzień. Peonie kwitną w pięknym kolorze magenta i pachną tak, ach! Żeby jednak nie było za słodko proponuję żurawinowy balsam do ciała. Tegoroczna wiosna zakwitnie mocnymi kolorami, ale też pastelami. Rozwodnione barwy mają rządzić, nawet wyłącznie we własnym towarzystwie. Najbardziej zwodzi mnie mdlący bezowy róż, słodka wanilia i delikatna pistacja. Czy od stóp do głów? Myślę, że spróbuję różnych wariantów, mocne barwy zblokowane, ale też zblokowane pastele albo pastele z  jednym ostrym akcentem innego koloru na dodatek. Upolowałam już małe co nieco: niewielką, ale pojemną torebkę (kwitnie w środku) i buty (urzekł mnie ich przód). Pudrowo, różowo, pastelowo, a skoro proponują: Ralph Lauren, Nina Ricci i Chanel – warto zaryzykować. Wioletta


 
 

 

 
  

 
 
 


 







1 komentarz:

  1. ...styl i elegancja..!! i tak niech zostanie.!!
    pozdr....yeti

    OdpowiedzUsuń